Kachetyjskie monastyry
Zwiedzając kolejne monastyry i zagłębiając się w ich historię nie mogłem oprzeć się wrażeniu, iż za powstaniem każdego stała jakaś ogólna siła sprawcza. Za każdym razem, gdzieś tam przewijało się tajemniczych 13 Ojców Syryjskich. A to w Ikalto założycielem był Zenon, w Alawerdi – Józef. W czekającym nas jeszcze Nekresi – Abibos.
czytajMonastyr Ikalto i Szota Rustaweli
Do Monastyru Ikalto nie trzeba było nas specjalnie zapraszać. Położony na uboczu głównej drogi przywitał nas kurzem i pyłem. Robili drogę dojazdową. Dlaczego zawsze w okresie wakacyjnym, a więc kiedy dużo odwiedzających się pojawia, akurat muszą robić remonty??? Dla mnie to bez sensu. Dobrze że widoki i sam obiekt wynagrodził te niedogodności.
czytajNocleg u Rodziny Milorava
Już wcześniej mieliśmy upatrzony nocleg. Było to u Pana Meraba Mirolavy. Kierowca marszrutki podwiózł nas w zasadzie pod same drzwi. Dzwonimy. Nic. Drugi raz, też nic. Obeszliśmy obiekt dookoła na ile się dało i wołamy: „Gamardżobat”. Nikt nie wychodzi. Już mieliśmy odejść i zejść w dół do kolejnego guesthouse’u, a tu pojawił się starszy Pan.
czytajWeekend w Mediolanie
Zbliża się weekend. Zbliża się także weekend majowy. Ma on w tym roku co prawda cztery dni, jednakże wiele osób połączy go zapewne z uczestnictwem w kanonizacji dwóch papieży w Rzymie. Kto zatem dysponuje większym zapasem czasu, temu polecam odwiedzić także Mediolan. Idealne miejsce na tzw. city-break.
czytajTroccy Karaimi
Karaimi to nie Tatarzy chociaż etnicznie są spokrewnieni. Posługują się językiem starotureckim zapisywanym alfabetem hebrajskim. Ale nie są to też Żydzi, o czym już wiedzieli Niemcy w czasie ostatniej wojny zostawiając w spokoju Karaimów Litewskich, Halickich, no i Krymskich.
czytajMali mieszkańcy Jukatanu
To było już chyba na Jukatanie. Jechaliśmy w stronę miasteczka Merida i zatrzymaliśmy się na moment przy plaży nad Zatoką Meksykańską niedaleko miasta Campeche. Plaża zwyczajna. Nic specjalnego, można było pobrodzić w bardzo ciepłej wodzie. Moją uwagę przykuły muszelki.
czytajMnisi żywot
Każdy przedstawiciel męskiej społeczności Kambodży choć jeden tydzień powinien być mnichem. Taka obiegowa opinia krąży wokół buddyjskiej tajemnicy w tym królestwie. W kompleksie Anghor Wat co i rusz natknąć się można na taki obrazek, jak ze zdjęcia.
czytajPoranny widok na Kazbek
Tego dnia dobrze mi się spało. Nagle ktoś mnie szturcha. To Moja Kasia. „Andrzej, wstawaj i weź aparat”. Spoglądam w stronę okna i za firanką widzę ni to chmurę, ni to coś białego wyglądającego na śnieg. Zaraz, zaraz… pewnie Kazbek widać?
czytaj